czwartek, 27 czerwca 2013

Kompostowanie z gazem w Wielkim Jabłku


Big Apple ( z ang. Wielkie Jabłko) to najczęściej używane określenie dla jednego z największych miast świata czyli Nowego Jorku. Ostatnio burmistrz Nowego Jorku, Pan Bloomberg planuje wprowadzić reformę zagospodarowaniu bioodpadów kuchennych z tej 20-milionowej aglomeracji.

Segregacja bioodpadków kuchennych jest obowiązkowa w wielu mniejszych miastach USA np. San Francisco czy Seattle jednak do tej pory służby sanitarne w ”Wielkim Jabłku” miały duże obawy przed segregacją materiału kompostowalnego ze względu na dużą gęstość zaludnienia i przewagę wysokiej zabudowy w mieście.

Ten stan rzeczy obecny burmistrz chce zmienić i wprowadzić pilotażowy program selektywnej zbiórki odpadów „bio”. Początkowo planuje się zebrać i kompostować ok. 100 tyś. ton biomasy rocznie, co będzie stanowiło niecałe 10 % kuchennych bioodpadków powstających w mieście, w którym do kuchennych koszy trafia 1 200 000 000 kg resztek nadających się na kompost. Uczestnictwo w programie ma być dobrowolne, choć władze przyznają, iż w ciągu kilku lat będzie on w całym mieście obowiązkowy. Miasto planuje oszczędzić rocznie 100 milionów dolarów, bo tyle kosztuje wywóz odpadów bio.
Mieszkańcy zarówno apartamentowców, jak i domów jednorodzinnych otrzymają od miasta kuchenne brązowe pojemniki, które schować będzie można w szafce. Zdania mieszkańców co do reformy są podzielone, lecz wiele osób widzi potrzebę zmiany obecnego systemu.

Nie cała biomasa uzyskana w ten sposób biomasa będzie kompostowana w „dużych kompostownikach” czyli kompostowniach (proces tlenowy), duża część odpadów ma być poddana procesom beztlenowym czyli fermentacji metanowej(proces beztlenowy).
W ciągu roku miasto planuje inwestycję w biogazownię , która z zebranych resztek wytwarzać będzie biogaz, który następnie zamieniany będzie w energię elektryczną na potrzeby miasta, a pozostała po tym procesie pulpa kompostowa zostanie wykorzystana jako nawóz do rekultywacji.  Tu efekt ekologiczny ma wiele płaszczyzn.

Zbiórka odpadów bio w wielu polskich miastach będzie od 1 lipca 2013 jednym z elementów wdrażania nowej Ustawy o Utrzymaniu Porządku i Czystości w Gminach.
Przynajmniej w takim aspekcie możemy równać się z Ameryką.

Źródło: The New York Times

poniedziałek, 27 maja 2013

Ile trawy z trawnika trafi do kompostownika


Wielokrotnie spotkałem się z pytaniem o kompostowanie wyłącznie trawy i dobór kompostownika do wielkości trawnika. Wielu użytkowników ogrodowych kosiarek bardzo różnie określa ilość uzyskiwanej skoszonej trawy, stąd warto napisać kilka słów ile faktycznie mamy biomasy z koszenia naszego trawnika.

Każdy ogród jest inny i tak samo różnią się trawniki w ogrodach, choć z pozoru zielona połać trawy wszędzie wygląda podobnie to różnice, mogą być duże. Podobnie rzecz ma się z ilością koszonej trawy uzyskiwanej z tej samej wielkości „zielonego dywanu”. I tu pojawia się kluczowe pytanie ile skoszonej trawy uzyskuje się z danej powierzchni trawnika przy regularnym koszeniu?

Na to pytanie trudno jest dać jednoznaczną odpowiedź lub też można powiedzieć „to zależy”, bo faktycznie wynik zależy od wielu czynników. Do najważniejszych należą: żyzność gleby pod trawnikiem, to czy trawnik jest nawożony, nawadniany w sposób ręczny czy też poprzez system nawadniania, jaką mieszankę traw mamy wysianą w naszym ogrodzie. Celowo pomijam tu czynniki drugorzędne typu czas nasłonecznienia, rodzaj nawozu, struktura ziemi, wpływ innych roślin itp.

Powyższe czynniki sprawiają, iż z 1000 metrów kwadratowych trawnika można uzyskać w pokosie zarówno 120 litrów, ale również 1200 litrów. Przy doborze pojemności kompostownika do trawnika stosuje się przelicznik od 1 do 2 litrów na metr kwadratowy koszonej trawy. Jako kompromis przyjmuje się wskaźnik 1,5 litra na metr kwadratowy, oczywiście tu zalecana pojemność rozkłada się na kilka lub kilkanaście skoszeń trawy.
Pamiętajmy im bardziej żyzna gleba, im lepiej zasilana i nawadniana tym nasz trawnik będzie piękniejszy, ale zarazem uzyskamy więcej niechcianej biomasy. Wtedy też wymagana objętość kompostownika powinna być większa.

Jeszcze trudniej jest przeliczyć ilość skoszonej trawy na optymalną objętość pojemnika na kompost. Często spotykam się z bardzo różnymi opiniami o ogromnej ilości bioodpadów z trawnika.
Zarówno mierzenie w liczbie koszy jak i worków jest obarczone ryzykiem błędu, gdyż nowoczesne kosiarki potrafią dość mocno ubić pocięte źdźbła i kosz może wydawać się pełny zarówno po 50 jak i po 100 metrach koszenia tego samego trawnika. Podobnie rzecz ma się z pomiarem workami typu „120 litrów”, które po zawiązaniu mieszczą o wiele mniej odpadu, a więc 80 litrów to ich realna objętość.

Podobny wpływ ma tu częstotliwość koszenia, gdyż trawnik można kosić, co tydzień, a można też 5 razy do roku i wtedy sumarycznie uzyskamy mniej biomasy niż przy regularnym cięciu. Niestety kosząc niezbyt często jednorazowy wsad na kompost będzie znaczny, a przy cotygodniowych pokosach relatywnie niewielki.
Podsumowując to ile trawy będzie mogło być wrzucone na kompostownik jest trudne do określenia, a najlepszą wiedzę powinien mieć świadomy i najczęściej kompostujący odpadki właściciel danego ogrodu.  Dla przykładu jak różne mogą być to wartości zamieszczam zdjęcia ok. 2000 litrów skoszonej trawy z powierzchni ponad 12 000 m. kw. dość zarośniętego miejskiego trawnika.
Skoszona trawa z miejskiego trawnika około 2000 litrów
Po przeliczeniu daje to 100 litrów biomasy uzyskanych z 600 metrów powierzchni koszenia, dla porównania taką samą ilość trawy wyprodukował mój trawnik o powierzchni cztery razy mniejszej.
 
Pryzma skoszonej trawy po jednorazowym koszeniu ponad 12 000 metrów trawy

wtorek, 30 kwietnia 2013

Trawnik uratowany i już skoszony, a kompostownik prawie zapełniony


Nawiązując do jednego z ostatnich wpisów, gdzie trawnik pokryty był pleśnią śniegową załączam fotografie tego samego wycinka trawnika po wykonanych zabiegach mających na celu uratowanie darni oraz pozostawienie go na 14 dni na regenerację. Trawnik zimą leżał pod bardzo grubą warstwą śniegu z odśnieżania i po roztopach był zaatakowany przez pleśń śniegową.  Opisane wcześniej zabiegi, w tym głównie aeracja i wygrabienie dały pozytywne rezultaty, a uzyskane wcześniej obumarłe źdźbła przemieszane ze świeżą skoszoną trawą już się rozkładają w kompostowniku.
Trawa w trakcie koszenia
Skoszony zregenerowany trawnik

sobota, 13 kwietnia 2013

Pozimowa pielęgnacja trawnika czyli pierwsze zapełnianie kompostownika

Wiosenne roztopy zwiastujące nadejście ciepłych dni zachęcają do pierwszych prac w ogrodzie. Często okazuje się, że zima nie pozostawiła naszego ogrodu nietkniętego. Najczęściej przez śnieżną i mroźną aurę cierpi trawnik, a topniejący śnieg odsłania rozmiar zniszczeń.

Topniejący śnieg ukazuje uszkodzenia trawnika.

Największe uszkodzenia trawnika powstają, gdy leży on długo pod grubą warstwą śniegu. Wtedy to rozwija się pleśń śniegowa czyli choroba grzybowa trawników. Jest to najpowszechniejsza i najgroźniejsza choroba trawy. Nie należy jednak zbytnio się martwić, gdyż odpowiednia i szybka pielęgnacja pozwala zazwyczaj uratować nasz trawnik, a po kilku tygodniach zimowych zniszczeń nie będzie już widać. Pleśń śniegowa powstaje jesienią i wiosną, kiedy temperatury są nieznacznie wyższe od 0 st. C, a wilgotność powietrza i gleby jest bardzo wysoka. Pleśń ma zazwyczaj postać białych lub szarych plam na trawniku, czasem podczas pylenia nabiera zabarwienia różowego.


Szara pleśń śniegowa

Jak pielęgnować trawnik, aby pozbyć się pleśni ?

Grzyb ginie, kiedy rośnie temperatura i spada wilgotność. Ważne jest aby trawnik owiewany był dużą ilością świeżego powietrza i suszony. Najskuteczniejszą metodą jest dokładne wygrabienie trawnika grabiami lub drucianymi miotło-grabiami niezwłocznie po ustąpieniu śniegu i rozmarznięciu trawnika. Stosując ten zabieg pozbywamy się martwej tkanki organicznej czyli tzw filcu. Zdrowe źdźbła trawy, które zimą były przygniecione przez śnieg, stawiamy do pionu oraz napowietrzamy darń i korzenie. To sprawia, że warunki do rozwoju pleśni pogarszają się, a wraz z wyższą temperaturą i wzrostem traw choroba cofa się. Po kilku dniach zalecane jest ponowne delikatne wygrabienie oraz aeracja, czyli napowietrzenie gleby. Można tego dokonać przy użyciu aeratora lub nakłuwając glebę widłami, butami z kolcami lub specjalnymi nakładkami na buty. Trawnik należy też wyrównać, gdyż czasem zdarza się odmarzanie darni i odrywanie jej od gleby przez topniejąca i zamrażającą się wodę. Oprócz tego pozbywamy się kretowisk, które są szczególnie uciążliwe dla trawnika w okresie wiosennego wzrostu. Dopiero gdy trawa zacznie rosnąć przystępujemy do nawożenia.

Obumarła trawa to dobry materiał do kompostownika
Podczas wygrabienia uzyskamy bardzo dużo filcu, obumarłej biomasy. Szacuje się, że może być to około pół litra trawy z metra kwadratowego trawnika. Zatem wiosenna pielęgnacja średniej wielkości "zielonego dywanu" o powierzchni ok 800 metrów kwadratowych może dać nam około 400 litrów materiału, który nadaje się do kompostowania w kompostowniku, a dodatek przycinanych  wiosną gałązek sprawi, że kompost uzyskamy szybko i będzie to wartościowy nawóz dla naszych drzew, krzewów i bylin. Kompostowanie to najlepsza i najbardziej ekologiczna metoda utylizacji wygrabionej trawy. Należy jednak pamiętać, aby wygrabiony materiał nie był zbyt mokry przed umieszczeniem w kompostowniku. W razie potrzeby biomasę pozostawić na stercie do podeschnięcia.

Jak zadbać o to aby choroba nie wróciła za rok?

Przyczyn sprzyjających powstawaniu pleśni śniegowej jest wiele, są to najczęściej zbyt długie źdźbła trawy pozostawione na trawniku jesienią. Trawnik powinien być sprężysty, aby mógł utrzymać jak największy ciężar śniegu, zatem warto go skosić na średnią długość w okresie późnej jesieni, kiedy wzrost traw zatrzymał się. Ważne jest też, aby nie zostawiać na naszym zielonym dywanie na zimę opadłych liści. Istotne jest także nie nawożenie trawnika w okresie jesiennym lub zasilanie nawozami o jesiennym składzie o bardzo niskiej zawartości azotu. Zbytnio pobudzony do wzrostu trawnik jest bardziej podatny na choroby. Na rozwój pleśni wpływ ma też pokrywa śniegu, która nie powinna być zbyt gruba ani ubita, zatem odśnieżając podjazd czy chodnik nie kumulujmy białego puchu w jednym miejscu i o ile to możliwe nie składujmy śniegu na trawniku. Nie zaleca się także ubijanie śniegu chodząc po nim , gdyż zbity lub przeobrażony w lód jest dużo bardziej szkodliwy dla trawy, a nie chcemy przecież aby wiosną cała trafiła na kompostownik.

poniedziałek, 18 marca 2013

Jaki kompostownik wybrać do ogrodu


Jaki kompostownik wybrać?
Gdy chcemy, aby w naszym ogrodzie pojawił się kompostownik najczęściej decydujemy się na wybudowanie go z drewna lub kupno gotowego pojemnika. Stając przed wyborem zakupu kompostownika pojawia się pytanie o to, jaki pojemnik wybrać aby był dla nas optymalny. Na rynku dostępnych jest coraz więcej modeli posiadających różne funkcje i udogodnienia. Są to zarówno konstrukcje otwarte, jak i nowocześniejsze o budowie zamkniętej.  Sprzedawcy zachwalają oferowane produkty podkreślając ich zalety, niestety nie zawsze mamy pełną informację o słabych stronach konkretnego pojemnika. Zanim dokonamy zakupu przeczytajmy, zatem poniższe wskazówki.

Czym kierować się wybierając kompostownik?
Podstawową cechą kompostownika jest jego objętość i jest to cecha ważna przy doborze, lecz kierują się tylko takim kryterium możemy dokonać niezbyt trafnego wyboru. Istotne jest, aby kompostownik był dopasowany do wielkości ogrodu, z jednej strony nie powinien być zbyt mały, ale także nie powinien być zbyt duży. Nie należy zapomnieć, aby doliczyć litraż potrzebny na odpadki kuchenne, których przy 3-4 osobowej rodzinie może być dość sporo. Szacunkowo przyjmuje się pojemność około 1 litra na metr kwadratowy ogrodu, choć już dla samego trawnika ten współczynnik wynosi 1,5 litra na metr kwadratowy. Jeżeli będziemy kompostować odpadki z naszej kuchni to do finalnej pojemności należy doliczyć 100 – 150 litrów. Dobierając kompostownik należy także uwzględnić ewentualne uprawy warzywne i owocowe, które to generują znaczące ilości bioodpadów oraz duże drzewa liściaste, których liście chcielibyśmy kompostować. Przykładowo jeden duży klon może wymagać dodatkowych 100 do 200 litrów miejsca w kompostowniku podczas jesiennych porządków. Czasem okazać się może, iż będziemy potrzebowali 2 lub 3 dużych kompostowników do naszego ogrodu.

Dopasowanie wielkości pojemnika do naszych potrzeb jest istotną kwestią, jednak należy pamiętać, iż wielkość to nie jedyna cecha tego typu produktów. Gdy poszukujemy kompostowników o wysokiej trwałości najczęściej wybieramy plastikowe zakładając, że będą one bardzo trwałe. Niestety plastikowe nie znaczy wieczne, czasem są to produkty, które wytrzymają 20 letnie użytkowanie, a czasem zniszczą się już po 2 latach. Na trwałość pojemnika ma wpływ kilka czynników głównie są to rodzaj tworzywa sztucznego, z jakiego jest wykonany a co za tym idzie, czy jest mrozoodporny czy też nie, odporność na promieniowanie UV oraz grubość ścianki w pojemniku. Na rynku dostępne są kompostowniki w mrozoodpornego polietylenu HDPE oraz polipropylenu PP – tworzywa o bardzo niskiej odporności na mróz i nie powinien być stosowany w temperaturach poniżej –5 st C. Jeżeli planujemy użytkować kompostownik przez cały rok powinniśmy wybrać tworzywo mrozoodporne. Analogiczna sytuacja występuje przy stabilizacji tworzywa przeciw promieniom UV, gdzie lepszą odporność na to promieniowanie z założenia ma polietylen.  Niezależnie z jakiego plastiku będzie wykonany pojemnik, to jego ilość także ma wpływ na trwałość danego produktu. Generalna zasada mówi, że im większa ilość tworzywa - grubsza ścianka, tym trwalszy pojemnik. Na rynku można nabyć zarówno pojemniki o niskiej grubości ściany 1 – 1,5 mm, jak i dużo solidniejsze o ściance o grubości blisko pół centymetra.  Jeżeli szukamy solidnego rozwiązania to powinniśmy sprzedawców o grubość ścianki, jeżeli wynosi 4-5 mm, jest to informacja o wysokiej trwałości, natomiast jeżeli jest to np. 2 mm to taki produkt posłuży nam zdecydowanie krócej. Najsłabsze kompostowniki mogą być rozsądnym rozwiązaniem, kiedy tylko sporadycznie będziemy używali kompostownika i to tylko w okresie wiosna-jesień.

Porównanie grubości ścianek różnych kompostowników. Różnice sięgają ponad 300%
Gdzie kupić kompostownik?
Jeszcze kilka lat temu nawet duże centra ogrodnicze dziwiły się klientom zainteresowanym kupnem gotowego kompostownika i doradzały wybudowanie go we własnym zakresie. Obecnie sytuacja jest bardzo odmienna i tego typu pojemnik można nabyć nie tylko w dużych sklepach specjalistycznych, lecz także w dyskontach, hipermarketach spożywczych oraz w intrenecie. Największy wybór jest w ofertach internetowych warto jednak dopytać sprzedawcę o istotne cechy kompostownika jak choćby materiał. Warto też kupować w wyspecjalizowanych sklepach, gdzie sprzedaż podparta jest stosownym doradztwem, a w przypadku uszkodzenia produktu nie powinno być problemu z wymianą czy naprawą, co może być niemożliwe przy kompostowniku kupionym w dyskoncie spożywczym. Niezależnie gdzie kupimy pojemnik na kompost ważne, aby był dopasowany do naszych potrzeb i odpowiadał naszym oczekiwaniom. Istotna jest też długość gwarancji, bo to ona mówi nam najczęściej, jakiej jakości produkt nabywamy, im jest ona dłuższa, tym lepiej. Przeważająca ilość dostępnych w Polsce kompostowników objęta jest roczną gwarancją, a na solidniejsze produkty producenci oferują nawet 2 lata zapewnienia bezawaryjnego użytkowania. Pojemniki o najwyższej trwałości mają też najdłuższą gwarancję i zdarzają się nawet produkty o 3 letniej gwarancji. Taki kompostownik można odnaleźć w ofercie internetowej.

Kupić czy zbudować samemu?
Często użytkownicy ogrodów pragną samemu zbudować kompostownik ze względu na koszty gotowego rozwiązania.  Jednak bardzo często budowany kompostownik okazuje się droższym rozwiązaniem. Można spotkać się z kompostownikami zbijanymi z palet, które zostały po budowie domu, ale ich estetyka jest bardzo niska, a i trwałość zaledwie kilkuletnia. Taki kompostownik nie stanowi też ozdoby ogrodu.  Decydując się na budowę kompostownika warto dokładnie policzyć koszt materiałów (zarówno dla drewna jak i betonu) oraz robocizny, gdyż najczęściej jest to rozwiązanie droższe od gotowego sklepowego produktu. Są oczywiście sytuacje gdzie wykonany własnoręcznie kompostownik będzie bardziej ekonomicznym rozwiązaniem i dotyczy to głównie użytkowników bardzo dużych ogrodów, gdzie dla 5000 czy 7000 m . kw. potrzeba dużej objętości kompostownika lub wielu kompostowników co w przypadku gotowych kompostowników nie zawsze jest ekonomicznie uzasadnione.

Każdy ogród powinien mieć miejsce na kompostowanie, gdzie zmieszczą się wszelkie bioodpadki z, a ich rozkład będzie sprawny i nieuciążliwy.  Dobierając odpowiedni do potrzeb pojemnik ogrodowy pozbędziemy się zbędnej biomasy z ogrodu będziemy mogli korzystać z darmowego nawozu. Mam nadzieję, że kilka powyższych porad pomoże w dobraniu odpowiedniego kompostownika.   

czwartek, 28 lutego 2013

Kompostownik napędzany wiatrem

Kompostowniki ogrodowe ze względu na konstrukcje możemy podzielić na 3 główne rodzaje, są to: pojemniki otwarte nie posiadające klapy, termokompostowniki
o konstrukcji zamkniętej oraz kompostowniki rotacyjne.
Te ostatnie to nic innego jak zamknięta beczka lub kula, która dzięki różnego typu systemom może być obracana wokół własnej osi. Dzięki obracaniu kompost jest wymieszany, napowietrzony i rozluźniony, co może znacząco przyśpieszyć proces kompostowania. Kompostowniki rotacyjne są szczególnie popularne w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Małym minusem takich kompostowników jest konieczność pamiętania o ich regularnym obracaniu, gdyż nierotowany kompost może rozkładać się dłużej niż w tańszym tradycyjnym zamkniętym plastikowym pojemniku. Pojawił się jednak pomysł kompostownika rotacyjnego o nazwie KinetiCompost, który w umiejętny sposób łączy trzy ekologiczne trendy, a przy tym jest użyteczny.
W KinetiCompost wykorzystuje się energię wiatru do obracania kompostownika, w pojemniku kompostuje się bioodpadki z domu i ogrodu, a całość konstrukcji wykonana jest z recyklowanego tworzywa sztucznego. Urządzenie przyjazne środowisku w pełnym tego słowa znaczeniu. Jak to działa? Wiatr napędza niewielką turbinę wiatrową, która poprzez przekładnię o stosunku 200: 1 obraca beczkę z kompostem.
Zastosowanie takiego przełożenia umożliwia obracanie pełnej kompostu beczki nawet przy niewielkim wietrze. Według informacji konstruktora kompostowanie powinno trwać do 10 razy szybciej niż w tradycyjnej pryzmie kompostowej, a kompost można wyjmować już po 2 - 3 tygodniach. Duży boczny otwór nasypowy z szczelinami napowietrzającymi umożliwia zarówno łatwe napełnianie, jak i opróżnienie pojemnika. Ten amerykański pomysł jest bardzo interesującym rozwiązaniem w dziedzinie kompostowania przydomowego, niestety do tej pory nie doczekał się on fizycznej realizacji.

wtorek, 19 lutego 2013

Ciepło z kompostu

Ostatnio pisałem o altance ogrzewanej ciepłem z rozkładającego się kompostu. Kompost może być nie tylko źródłem ciepła, ale też ochroną dla roślin i doskonałym naturalnym termoizolatorem . Będąc ostatnio w jednym z ogrodów, gdzie jesienne porządki nie zostały doprowadzone do końca i pozostała niewielka pryzma zgrabionych liści ( około 10 cm wysokości). Pod przemarzniętą wierzchnią warstwą grubą na około 3 cm, przebiegało kompostowanie pomimo kilkustopniowego mrozu panującego w otoczeniu od wielu dni. Ciepła z tej niewielkiej rozkładającej się kupki liści było na tyle dużo, że podgrzały glebę co pobudziło rośliny do życia. W tym miejscy ziemi przebiły kilkucentymetrowe pędy przebiśniegów. Miło widzieć taki symbol wiosny.

Wracając do ciepła z kompostu kilka tygodni temu byłem w łódzkiej kompostowni miejskiej. Temperatura na zewnątrz wynosiła około 5 stopni Celsjusza powyżej zera. Przed jednym z budynków leżała duża pryzma świeżego kompostu , która mocno parowała, co oznaczało, że pryzma może mieć około 50 st. Celsjusza. Jest to kolejny przykład jak duża ilość ciepła emitowana jest w kompostowniki i zarazem jest to potwierdzenie realności ogrzewania altanki ciepłem z kompostu.



Parujący zimą kompost w kompostowni miejskiej.

środa, 30 stycznia 2013

Kosmiczny kompostownik

Wiele już w swojej pracy zawodowej widziałem kompostowników, zaczynając od pryzm przypominających wysypisko, poprzez kompostowniki kuchenne, na komputerowo sterowanych kontenerach kończąc. Jednak nigdy nie sądziłem, że kompostownik może mieć wygląd statku kosmicznego w tym przypadku skojarzenia nasuwają się same spoglądając na poniższą fotografię.


Ten kosmiczny pojazd jednak nie lata a jest zbudowany z kilkunastu połączonych ze sobą kompostowników. Takie połączone pojemniki stanowią ściany altany parkowej od góry przykrytej półprzezroczystym tworzywem wpuszczającym do wewnątrz światło dzienne. Dodatkowo wewnątrz znajduje się ławka, a całość stanowi dość szczelne pomieszczenie.

Taką oto altanę zaprojektowali japońscy architekci z firmy Bakoko a swój projekt nazwali Comploo. Zapewne nazwa to połączenie angielskich słów compost oraz igloo, bo tak też ten japoński projekt może się kojarzyć.  Nasuwa się pytanie jaki jest cel takiej budowli, otóż jest on banalny, chodzi o ogrzanie altany parkowej w chłodne dni energią uwalnianą przez kompostujące bakterie. Jak dość powszechnie wiadomo kompost w czasie rozkładu mocno się nagrzewa ( nawet do 70 st C) i tą właśnie energię postanowili wykorzystać japońscy konstruktorzy. Przez ściany kompostownika-altany przebiegają rury z powietrzem, które ogrzewa się od "pracującego" kompostu i kanałami jest transportowane do centralnej części altany tworząc coś na kształt centralnego źródła ciepła. System ciepłego powietrza jest szczelny dzięki czemu nie przedostają się do wnętrza ewentualne zapachy z rozkładających się resztek organicznych

Jest to chyba pierwszy kompostownik, przy którym chętnie spędzałoby się czas relaksując się czy czytając książkę. Według projektantów taka kompostowa altanka ma zastosowanie w parkach, na terenach zielonych obiektów użyteczności publicznej, a także w dużych ogrodach indywidualnych czy kawiarniach.


Jest jedno pytanie, który nasuwa się oceniając to oryginalne źródło ciepła, a mianowicie jak znaleźć stosowną ilość świeżej biomasy niezbędnej do podtrzymania ogrzewania. Rozkładający się kompost grzeje efektywnie tylko prze około 30 dni, zatem niezbędne jest ciągłe dodawanie nowych bioodpadów. Jesienią w liściastych parkach biomasy będzie dużo, ale jak znaleźć "paliwo" do naszej altanki podczas śnieżnej zimy. Chyba tylko odpadki kuchenne z dużej restauracji lub innej jadłodajni mogą być ratunkiem.

Pomysł japońskich architektów jest może nieco zbyt oryginalny na polskie realia, jednak wart jest uwagi ze względu na swój proekologiczny i edukacyjny wymiar.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kompostownik zimą – czyli jak kompostować, gdy sypie śnieg


Kompostownik zimą – czyli jak kompostować, gdy sypie śnieg

Kompostowanie w ogrodzie staje się coraz popularniejszą metodą utylizacji zbędnej biomasy. Dzięki kompostownikowi możemy uzyskać darmowy i bardzo wartościowy nawóz – kompost,  zwany też często czarny złotem ogrodników.  Kompostujemy podczas naszej aktywności w ogrodzie od wiosny do jesieni, lecz co zrobić gdy nadchodzi zima, a my wciąż mamy materiał do kompostowania?
Podczas zimowych miesięcy natura przechodzi w stan spoczynku, wydawać by się mogło, iż podobnie rzecz ma się w naszym kompostowniku, lecz nie jest to regułą. Kompostownik jest miejscem gdzie natura potrafi działać pomimo niesprzyjającej aury. W procesie kompostowania temperatura potrafi znacząco wzrosnąć przy udziale bakterii mezofilnych i  termofilnych , uwalniana energia w postaci ciepła niejednokrotnie jest w stanie utrzymać aktywne kompostownie przez wiele zimnych dni. Dzięki czemu „czas pracy” kompostownika w sezonie wydłuża się i szybciej możemy uzyskać kompost. Jednak, aby kompostować zimą powinniśmy pamiętać o kilku zasadach.
Uwalnianie ciepła w kompostowniku zachodzi tylko w pierwsze fazie kompostowania, zatem aby podtrzymać proces rozkładu powinniśmy w miarę regularnie dokładać materiału do kompostownika. Zimą w ogrodzie odpadów jest bardzo mało i tu powinniśmy skupić się na kuchennym materiale na kompost. Obierki warzyw i owoców, ogryzki , nieskonsumowane resztki warzyw, fusy z herbaty będą bezcennym zimowym dodatkiem do kompostownika.
Oprócz dostarczenia należy też ograniczyć ucieczkę ciepła. W dobrych kompostownikach są specjalne zawory doszczelniające na sezon zimowy, które zamyka się, gdy temperatura spada poniżej 5 st. C Jeśli nie mamy takiego zaworu albo posiadamy tradycyjny kompostownik warto nasz pojemnik częściowo lub całkowicie okryć. Można tu zastosować dostępny materiał, może być to zarówno folia bąbelkowa jak i plandeka. Jeżeli panujemy dorzucać nowy materiał na kompost to pamiętajmy aby dość łatwo można było odkryć kompostownik.  Kompostownika także w miarę możliwości nie odśnieżamy, gdyż warstwa białego puchu jest niezłym izolatorem.
Pamiętajmy, iż zimą możemy używać kompostowników wykonanych z materiałów mrozoodpornych. Problemu nie ma gdy pojemnik jest drewniany betonowy lub metalowy, natomiast różne tworzywa nie zawsze mogą być użytkowane poniżej 0 stopni. Najbezpieczniejsze są pojemniki wykonane z polietylenu wysokiej gęstości HDPE o odporności do blisko – 100 st C. Jeżeli natomiast nasz kompostownik jest wykonany z taniego tworzywa np. zwykłego polipropylenu PP to lepiej zimą go nie użytkować aby zapobiec pękaniu konstrukcji.