wtorek, 6 maja 2014

Kuchenny kompostownik trochę inaczej

Moda na ekologiczną żywność wprost z własnego ogrodu oraz troska o środowisko może być wdrożona także w kuchni, szczególnie jeśli nada się jej estetyczny wygląd. O to zadbali francuscy producenci i zaproponowali połączenie kompostownika, kuchennego blatu do krojenia oraz donicy do sadzenia ziół i przypraw.
A wszystko to opakowane w ładną drewnianą szafkę.


Na pierwszy rzut oka kompostownik wygląda na nieco ekscentryczny mebel kuchenny z donicą w tylnej części.Miejsce na świeże zioła to doskonały dodatek do dań przygotowywanych na szafce. Jednak pozory mogą mylić, gdyż szafka posiada ruchomy blat, a resztki kuchenne wrzucamy wprost do pierwszej szuflady jak się okazuje kuchennego kompostownika.


Skoro już wiemy, że to kompostownik to napiszę kilka słów o jego działaniu. Resztki organiczne wprost z blatu (dużej deski do krojenia) wpadają do pierwszego zbiornika. tam odbywa się wstępna faza rozkładu , skąd nieco powiędnięte resztki spadają do szuflady właściwego kompostowania, a właściwie wermikompostowania. To tutaj dżdżownice dokonują rozkładu resztek roślinnych w kompost i sprawiają, że nasze obierki przeobrażają się w cenny nawóz. Po przerobieniu kompost osuwa się do dolnej szuflady, skąd może być wybierany i stosowany wprost do nawożenia naszej górnej donicy z ziołami czy warzywami lub innych roślin. Oczywiście szuflady i donica wewnątrz są plastikowe co by się same nie skompostowały. Na samym dole jest jeszcze taca na nawóz w płynie czyli odciek z kompostu, którym również możemy nawozić.
Taka taca jest podobna konstrukcją do tacek pod lodówkami starego typu (np. Mińsk), skąd raz na jakiś czas wybierało się wodę.
Temu francuskiemu projektowi należy się uznanie za oryginalność, ale też kilka słów komentarza. W Polsce wermikompostowniki( kompostowniki oparte o dżdżownice) nie są popularne, a świadomość posiadania tysiąca dżdżownic w kuchni może przerazić nie jedną panią domu, zwłaszcza wtedy, gdy dżdżownicom jest mało pokarmu lub mają zbyt mokro i próbują wypełznąć z naszej "szafki". Po drugie użtkownicy słusznie zauważają w komentarzach problem zapachów, potencjalnych pleśni i muszek owocówek stąd też pomimo ekologicznego wymiaru nie widać większego zainteresowania produktem, choć z punkty ideowego jest to sprytny bio-kombajn.


czwartek, 27 czerwca 2013

Kompostowanie z gazem w Wielkim Jabłku


Big Apple ( z ang. Wielkie Jabłko) to najczęściej używane określenie dla jednego z największych miast świata czyli Nowego Jorku. Ostatnio burmistrz Nowego Jorku, Pan Bloomberg planuje wprowadzić reformę zagospodarowaniu bioodpadów kuchennych z tej 20-milionowej aglomeracji.

Segregacja bioodpadków kuchennych jest obowiązkowa w wielu mniejszych miastach USA np. San Francisco czy Seattle jednak do tej pory służby sanitarne w ”Wielkim Jabłku” miały duże obawy przed segregacją materiału kompostowalnego ze względu na dużą gęstość zaludnienia i przewagę wysokiej zabudowy w mieście.

Ten stan rzeczy obecny burmistrz chce zmienić i wprowadzić pilotażowy program selektywnej zbiórki odpadów „bio”. Początkowo planuje się zebrać i kompostować ok. 100 tyś. ton biomasy rocznie, co będzie stanowiło niecałe 10 % kuchennych bioodpadków powstających w mieście, w którym do kuchennych koszy trafia 1 200 000 000 kg resztek nadających się na kompost. Uczestnictwo w programie ma być dobrowolne, choć władze przyznają, iż w ciągu kilku lat będzie on w całym mieście obowiązkowy. Miasto planuje oszczędzić rocznie 100 milionów dolarów, bo tyle kosztuje wywóz odpadów bio.
Mieszkańcy zarówno apartamentowców, jak i domów jednorodzinnych otrzymają od miasta kuchenne brązowe pojemniki, które schować będzie można w szafce. Zdania mieszkańców co do reformy są podzielone, lecz wiele osób widzi potrzebę zmiany obecnego systemu.

Nie cała biomasa uzyskana w ten sposób biomasa będzie kompostowana w „dużych kompostownikach” czyli kompostowniach (proces tlenowy), duża część odpadów ma być poddana procesom beztlenowym czyli fermentacji metanowej(proces beztlenowy).
W ciągu roku miasto planuje inwestycję w biogazownię , która z zebranych resztek wytwarzać będzie biogaz, który następnie zamieniany będzie w energię elektryczną na potrzeby miasta, a pozostała po tym procesie pulpa kompostowa zostanie wykorzystana jako nawóz do rekultywacji.  Tu efekt ekologiczny ma wiele płaszczyzn.

Zbiórka odpadów bio w wielu polskich miastach będzie od 1 lipca 2013 jednym z elementów wdrażania nowej Ustawy o Utrzymaniu Porządku i Czystości w Gminach.
Przynajmniej w takim aspekcie możemy równać się z Ameryką.

Źródło: The New York Times

poniedziałek, 27 maja 2013

Ile trawy z trawnika trafi do kompostownika


Wielokrotnie spotkałem się z pytaniem o kompostowanie wyłącznie trawy i dobór kompostownika do wielkości trawnika. Wielu użytkowników ogrodowych kosiarek bardzo różnie określa ilość uzyskiwanej skoszonej trawy, stąd warto napisać kilka słów ile faktycznie mamy biomasy z koszenia naszego trawnika.

Każdy ogród jest inny i tak samo różnią się trawniki w ogrodach, choć z pozoru zielona połać trawy wszędzie wygląda podobnie to różnice, mogą być duże. Podobnie rzecz ma się z ilością koszonej trawy uzyskiwanej z tej samej wielkości „zielonego dywanu”. I tu pojawia się kluczowe pytanie ile skoszonej trawy uzyskuje się z danej powierzchni trawnika przy regularnym koszeniu?

Na to pytanie trudno jest dać jednoznaczną odpowiedź lub też można powiedzieć „to zależy”, bo faktycznie wynik zależy od wielu czynników. Do najważniejszych należą: żyzność gleby pod trawnikiem, to czy trawnik jest nawożony, nawadniany w sposób ręczny czy też poprzez system nawadniania, jaką mieszankę traw mamy wysianą w naszym ogrodzie. Celowo pomijam tu czynniki drugorzędne typu czas nasłonecznienia, rodzaj nawozu, struktura ziemi, wpływ innych roślin itp.

Powyższe czynniki sprawiają, iż z 1000 metrów kwadratowych trawnika można uzyskać w pokosie zarówno 120 litrów, ale również 1200 litrów. Przy doborze pojemności kompostownika do trawnika stosuje się przelicznik od 1 do 2 litrów na metr kwadratowy koszonej trawy. Jako kompromis przyjmuje się wskaźnik 1,5 litra na metr kwadratowy, oczywiście tu zalecana pojemność rozkłada się na kilka lub kilkanaście skoszeń trawy.
Pamiętajmy im bardziej żyzna gleba, im lepiej zasilana i nawadniana tym nasz trawnik będzie piękniejszy, ale zarazem uzyskamy więcej niechcianej biomasy. Wtedy też wymagana objętość kompostownika powinna być większa.

Jeszcze trudniej jest przeliczyć ilość skoszonej trawy na optymalną objętość pojemnika na kompost. Często spotykam się z bardzo różnymi opiniami o ogromnej ilości bioodpadów z trawnika.
Zarówno mierzenie w liczbie koszy jak i worków jest obarczone ryzykiem błędu, gdyż nowoczesne kosiarki potrafią dość mocno ubić pocięte źdźbła i kosz może wydawać się pełny zarówno po 50 jak i po 100 metrach koszenia tego samego trawnika. Podobnie rzecz ma się z pomiarem workami typu „120 litrów”, które po zawiązaniu mieszczą o wiele mniej odpadu, a więc 80 litrów to ich realna objętość.

Podobny wpływ ma tu częstotliwość koszenia, gdyż trawnik można kosić, co tydzień, a można też 5 razy do roku i wtedy sumarycznie uzyskamy mniej biomasy niż przy regularnym cięciu. Niestety kosząc niezbyt często jednorazowy wsad na kompost będzie znaczny, a przy cotygodniowych pokosach relatywnie niewielki.
Podsumowując to ile trawy będzie mogło być wrzucone na kompostownik jest trudne do określenia, a najlepszą wiedzę powinien mieć świadomy i najczęściej kompostujący odpadki właściciel danego ogrodu.  Dla przykładu jak różne mogą być to wartości zamieszczam zdjęcia ok. 2000 litrów skoszonej trawy z powierzchni ponad 12 000 m. kw. dość zarośniętego miejskiego trawnika.
Skoszona trawa z miejskiego trawnika około 2000 litrów
Po przeliczeniu daje to 100 litrów biomasy uzyskanych z 600 metrów powierzchni koszenia, dla porównania taką samą ilość trawy wyprodukował mój trawnik o powierzchni cztery razy mniejszej.
 
Pryzma skoszonej trawy po jednorazowym koszeniu ponad 12 000 metrów trawy

wtorek, 30 kwietnia 2013

Trawnik uratowany i już skoszony, a kompostownik prawie zapełniony


Nawiązując do jednego z ostatnich wpisów, gdzie trawnik pokryty był pleśnią śniegową załączam fotografie tego samego wycinka trawnika po wykonanych zabiegach mających na celu uratowanie darni oraz pozostawienie go na 14 dni na regenerację. Trawnik zimą leżał pod bardzo grubą warstwą śniegu z odśnieżania i po roztopach był zaatakowany przez pleśń śniegową.  Opisane wcześniej zabiegi, w tym głównie aeracja i wygrabienie dały pozytywne rezultaty, a uzyskane wcześniej obumarłe źdźbła przemieszane ze świeżą skoszoną trawą już się rozkładają w kompostowniku.
Trawa w trakcie koszenia
Skoszony zregenerowany trawnik

sobota, 13 kwietnia 2013

Pozimowa pielęgnacja trawnika czyli pierwsze zapełnianie kompostownika

Wiosenne roztopy zwiastujące nadejście ciepłych dni zachęcają do pierwszych prac w ogrodzie. Często okazuje się, że zima nie pozostawiła naszego ogrodu nietkniętego. Najczęściej przez śnieżną i mroźną aurę cierpi trawnik, a topniejący śnieg odsłania rozmiar zniszczeń.

Topniejący śnieg ukazuje uszkodzenia trawnika.

Największe uszkodzenia trawnika powstają, gdy leży on długo pod grubą warstwą śniegu. Wtedy to rozwija się pleśń śniegowa czyli choroba grzybowa trawników. Jest to najpowszechniejsza i najgroźniejsza choroba trawy. Nie należy jednak zbytnio się martwić, gdyż odpowiednia i szybka pielęgnacja pozwala zazwyczaj uratować nasz trawnik, a po kilku tygodniach zimowych zniszczeń nie będzie już widać. Pleśń śniegowa powstaje jesienią i wiosną, kiedy temperatury są nieznacznie wyższe od 0 st. C, a wilgotność powietrza i gleby jest bardzo wysoka. Pleśń ma zazwyczaj postać białych lub szarych plam na trawniku, czasem podczas pylenia nabiera zabarwienia różowego.


Szara pleśń śniegowa

Jak pielęgnować trawnik, aby pozbyć się pleśni ?

Grzyb ginie, kiedy rośnie temperatura i spada wilgotność. Ważne jest aby trawnik owiewany był dużą ilością świeżego powietrza i suszony. Najskuteczniejszą metodą jest dokładne wygrabienie trawnika grabiami lub drucianymi miotło-grabiami niezwłocznie po ustąpieniu śniegu i rozmarznięciu trawnika. Stosując ten zabieg pozbywamy się martwej tkanki organicznej czyli tzw filcu. Zdrowe źdźbła trawy, które zimą były przygniecione przez śnieg, stawiamy do pionu oraz napowietrzamy darń i korzenie. To sprawia, że warunki do rozwoju pleśni pogarszają się, a wraz z wyższą temperaturą i wzrostem traw choroba cofa się. Po kilku dniach zalecane jest ponowne delikatne wygrabienie oraz aeracja, czyli napowietrzenie gleby. Można tego dokonać przy użyciu aeratora lub nakłuwając glebę widłami, butami z kolcami lub specjalnymi nakładkami na buty. Trawnik należy też wyrównać, gdyż czasem zdarza się odmarzanie darni i odrywanie jej od gleby przez topniejąca i zamrażającą się wodę. Oprócz tego pozbywamy się kretowisk, które są szczególnie uciążliwe dla trawnika w okresie wiosennego wzrostu. Dopiero gdy trawa zacznie rosnąć przystępujemy do nawożenia.

Obumarła trawa to dobry materiał do kompostownika
Podczas wygrabienia uzyskamy bardzo dużo filcu, obumarłej biomasy. Szacuje się, że może być to około pół litra trawy z metra kwadratowego trawnika. Zatem wiosenna pielęgnacja średniej wielkości "zielonego dywanu" o powierzchni ok 800 metrów kwadratowych może dać nam około 400 litrów materiału, który nadaje się do kompostowania w kompostowniku, a dodatek przycinanych  wiosną gałązek sprawi, że kompost uzyskamy szybko i będzie to wartościowy nawóz dla naszych drzew, krzewów i bylin. Kompostowanie to najlepsza i najbardziej ekologiczna metoda utylizacji wygrabionej trawy. Należy jednak pamiętać, aby wygrabiony materiał nie był zbyt mokry przed umieszczeniem w kompostowniku. W razie potrzeby biomasę pozostawić na stercie do podeschnięcia.

Jak zadbać o to aby choroba nie wróciła za rok?

Przyczyn sprzyjających powstawaniu pleśni śniegowej jest wiele, są to najczęściej zbyt długie źdźbła trawy pozostawione na trawniku jesienią. Trawnik powinien być sprężysty, aby mógł utrzymać jak największy ciężar śniegu, zatem warto go skosić na średnią długość w okresie późnej jesieni, kiedy wzrost traw zatrzymał się. Ważne jest też, aby nie zostawiać na naszym zielonym dywanie na zimę opadłych liści. Istotne jest także nie nawożenie trawnika w okresie jesiennym lub zasilanie nawozami o jesiennym składzie o bardzo niskiej zawartości azotu. Zbytnio pobudzony do wzrostu trawnik jest bardziej podatny na choroby. Na rozwój pleśni wpływ ma też pokrywa śniegu, która nie powinna być zbyt gruba ani ubita, zatem odśnieżając podjazd czy chodnik nie kumulujmy białego puchu w jednym miejscu i o ile to możliwe nie składujmy śniegu na trawniku. Nie zaleca się także ubijanie śniegu chodząc po nim , gdyż zbity lub przeobrażony w lód jest dużo bardziej szkodliwy dla trawy, a nie chcemy przecież aby wiosną cała trafiła na kompostownik.

poniedziałek, 18 marca 2013

Jaki kompostownik wybrać do ogrodu


Jaki kompostownik wybrać?
Gdy chcemy, aby w naszym ogrodzie pojawił się kompostownik najczęściej decydujemy się na wybudowanie go z drewna lub kupno gotowego pojemnika. Stając przed wyborem zakupu kompostownika pojawia się pytanie o to, jaki pojemnik wybrać aby był dla nas optymalny. Na rynku dostępnych jest coraz więcej modeli posiadających różne funkcje i udogodnienia. Są to zarówno konstrukcje otwarte, jak i nowocześniejsze o budowie zamkniętej.  Sprzedawcy zachwalają oferowane produkty podkreślając ich zalety, niestety nie zawsze mamy pełną informację o słabych stronach konkretnego pojemnika. Zanim dokonamy zakupu przeczytajmy, zatem poniższe wskazówki.

Czym kierować się wybierając kompostownik?
Podstawową cechą kompostownika jest jego objętość i jest to cecha ważna przy doborze, lecz kierują się tylko takim kryterium możemy dokonać niezbyt trafnego wyboru. Istotne jest, aby kompostownik był dopasowany do wielkości ogrodu, z jednej strony nie powinien być zbyt mały, ale także nie powinien być zbyt duży. Nie należy zapomnieć, aby doliczyć litraż potrzebny na odpadki kuchenne, których przy 3-4 osobowej rodzinie może być dość sporo. Szacunkowo przyjmuje się pojemność około 1 litra na metr kwadratowy ogrodu, choć już dla samego trawnika ten współczynnik wynosi 1,5 litra na metr kwadratowy. Jeżeli będziemy kompostować odpadki z naszej kuchni to do finalnej pojemności należy doliczyć 100 – 150 litrów. Dobierając kompostownik należy także uwzględnić ewentualne uprawy warzywne i owocowe, które to generują znaczące ilości bioodpadów oraz duże drzewa liściaste, których liście chcielibyśmy kompostować. Przykładowo jeden duży klon może wymagać dodatkowych 100 do 200 litrów miejsca w kompostowniku podczas jesiennych porządków. Czasem okazać się może, iż będziemy potrzebowali 2 lub 3 dużych kompostowników do naszego ogrodu.

Dopasowanie wielkości pojemnika do naszych potrzeb jest istotną kwestią, jednak należy pamiętać, iż wielkość to nie jedyna cecha tego typu produktów. Gdy poszukujemy kompostowników o wysokiej trwałości najczęściej wybieramy plastikowe zakładając, że będą one bardzo trwałe. Niestety plastikowe nie znaczy wieczne, czasem są to produkty, które wytrzymają 20 letnie użytkowanie, a czasem zniszczą się już po 2 latach. Na trwałość pojemnika ma wpływ kilka czynników głównie są to rodzaj tworzywa sztucznego, z jakiego jest wykonany a co za tym idzie, czy jest mrozoodporny czy też nie, odporność na promieniowanie UV oraz grubość ścianki w pojemniku. Na rynku dostępne są kompostowniki w mrozoodpornego polietylenu HDPE oraz polipropylenu PP – tworzywa o bardzo niskiej odporności na mróz i nie powinien być stosowany w temperaturach poniżej –5 st C. Jeżeli planujemy użytkować kompostownik przez cały rok powinniśmy wybrać tworzywo mrozoodporne. Analogiczna sytuacja występuje przy stabilizacji tworzywa przeciw promieniom UV, gdzie lepszą odporność na to promieniowanie z założenia ma polietylen.  Niezależnie z jakiego plastiku będzie wykonany pojemnik, to jego ilość także ma wpływ na trwałość danego produktu. Generalna zasada mówi, że im większa ilość tworzywa - grubsza ścianka, tym trwalszy pojemnik. Na rynku można nabyć zarówno pojemniki o niskiej grubości ściany 1 – 1,5 mm, jak i dużo solidniejsze o ściance o grubości blisko pół centymetra.  Jeżeli szukamy solidnego rozwiązania to powinniśmy sprzedawców o grubość ścianki, jeżeli wynosi 4-5 mm, jest to informacja o wysokiej trwałości, natomiast jeżeli jest to np. 2 mm to taki produkt posłuży nam zdecydowanie krócej. Najsłabsze kompostowniki mogą być rozsądnym rozwiązaniem, kiedy tylko sporadycznie będziemy używali kompostownika i to tylko w okresie wiosna-jesień.

Porównanie grubości ścianek różnych kompostowników. Różnice sięgają ponad 300%
Gdzie kupić kompostownik?
Jeszcze kilka lat temu nawet duże centra ogrodnicze dziwiły się klientom zainteresowanym kupnem gotowego kompostownika i doradzały wybudowanie go we własnym zakresie. Obecnie sytuacja jest bardzo odmienna i tego typu pojemnik można nabyć nie tylko w dużych sklepach specjalistycznych, lecz także w dyskontach, hipermarketach spożywczych oraz w intrenecie. Największy wybór jest w ofertach internetowych warto jednak dopytać sprzedawcę o istotne cechy kompostownika jak choćby materiał. Warto też kupować w wyspecjalizowanych sklepach, gdzie sprzedaż podparta jest stosownym doradztwem, a w przypadku uszkodzenia produktu nie powinno być problemu z wymianą czy naprawą, co może być niemożliwe przy kompostowniku kupionym w dyskoncie spożywczym. Niezależnie gdzie kupimy pojemnik na kompost ważne, aby był dopasowany do naszych potrzeb i odpowiadał naszym oczekiwaniom. Istotna jest też długość gwarancji, bo to ona mówi nam najczęściej, jakiej jakości produkt nabywamy, im jest ona dłuższa, tym lepiej. Przeważająca ilość dostępnych w Polsce kompostowników objęta jest roczną gwarancją, a na solidniejsze produkty producenci oferują nawet 2 lata zapewnienia bezawaryjnego użytkowania. Pojemniki o najwyższej trwałości mają też najdłuższą gwarancję i zdarzają się nawet produkty o 3 letniej gwarancji. Taki kompostownik można odnaleźć w ofercie internetowej.

Kupić czy zbudować samemu?
Często użytkownicy ogrodów pragną samemu zbudować kompostownik ze względu na koszty gotowego rozwiązania.  Jednak bardzo często budowany kompostownik okazuje się droższym rozwiązaniem. Można spotkać się z kompostownikami zbijanymi z palet, które zostały po budowie domu, ale ich estetyka jest bardzo niska, a i trwałość zaledwie kilkuletnia. Taki kompostownik nie stanowi też ozdoby ogrodu.  Decydując się na budowę kompostownika warto dokładnie policzyć koszt materiałów (zarówno dla drewna jak i betonu) oraz robocizny, gdyż najczęściej jest to rozwiązanie droższe od gotowego sklepowego produktu. Są oczywiście sytuacje gdzie wykonany własnoręcznie kompostownik będzie bardziej ekonomicznym rozwiązaniem i dotyczy to głównie użytkowników bardzo dużych ogrodów, gdzie dla 5000 czy 7000 m . kw. potrzeba dużej objętości kompostownika lub wielu kompostowników co w przypadku gotowych kompostowników nie zawsze jest ekonomicznie uzasadnione.

Każdy ogród powinien mieć miejsce na kompostowanie, gdzie zmieszczą się wszelkie bioodpadki z, a ich rozkład będzie sprawny i nieuciążliwy.  Dobierając odpowiedni do potrzeb pojemnik ogrodowy pozbędziemy się zbędnej biomasy z ogrodu będziemy mogli korzystać z darmowego nawozu. Mam nadzieję, że kilka powyższych porad pomoże w dobraniu odpowiedniego kompostownika.   

czwartek, 28 lutego 2013

Kompostownik napędzany wiatrem

Kompostowniki ogrodowe ze względu na konstrukcje możemy podzielić na 3 główne rodzaje, są to: pojemniki otwarte nie posiadające klapy, termokompostowniki
o konstrukcji zamkniętej oraz kompostowniki rotacyjne.
Te ostatnie to nic innego jak zamknięta beczka lub kula, która dzięki różnego typu systemom może być obracana wokół własnej osi. Dzięki obracaniu kompost jest wymieszany, napowietrzony i rozluźniony, co może znacząco przyśpieszyć proces kompostowania. Kompostowniki rotacyjne są szczególnie popularne w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Małym minusem takich kompostowników jest konieczność pamiętania o ich regularnym obracaniu, gdyż nierotowany kompost może rozkładać się dłużej niż w tańszym tradycyjnym zamkniętym plastikowym pojemniku. Pojawił się jednak pomysł kompostownika rotacyjnego o nazwie KinetiCompost, który w umiejętny sposób łączy trzy ekologiczne trendy, a przy tym jest użyteczny.
W KinetiCompost wykorzystuje się energię wiatru do obracania kompostownika, w pojemniku kompostuje się bioodpadki z domu i ogrodu, a całość konstrukcji wykonana jest z recyklowanego tworzywa sztucznego. Urządzenie przyjazne środowisku w pełnym tego słowa znaczeniu. Jak to działa? Wiatr napędza niewielką turbinę wiatrową, która poprzez przekładnię o stosunku 200: 1 obraca beczkę z kompostem.
Zastosowanie takiego przełożenia umożliwia obracanie pełnej kompostu beczki nawet przy niewielkim wietrze. Według informacji konstruktora kompostowanie powinno trwać do 10 razy szybciej niż w tradycyjnej pryzmie kompostowej, a kompost można wyjmować już po 2 - 3 tygodniach. Duży boczny otwór nasypowy z szczelinami napowietrzającymi umożliwia zarówno łatwe napełnianie, jak i opróżnienie pojemnika. Ten amerykański pomysł jest bardzo interesującym rozwiązaniem w dziedzinie kompostowania przydomowego, niestety do tej pory nie doczekał się on fizycznej realizacji.